Zdzisław Michał Kamiński - biogram i teksty autorskie
BIOGRAM
i „Skończyły się żarty” (2009).
Publikował w łódzkiej „Karuzeli”.
Od 1998 r. do końca programu w 2004 r.
pisał teksty do kabaretu Olgi Lipińskiej.
Ogółem w TVP 1 wyemitowano 33 piosenki z jego tekstami. Jest autorem
słów do teledysku „Ballada o Ursusie” w reżyserii Jacka Głuskiego.
TEKSTY AUTORSKIE
Zdzisław Michał KAMIŃSKI
Nowela
Życie,
jak mówią, to taka nowela!
Tyle że bez happy endu!
To temat
wierny, tak jak miłość.
Czytana jest chętnie z tego względu.
A
w tej noweli, którą właśnie piszesz,
z różnych pomysłów
mógłbyś korzystać.
Ale fabułę za ciebie pisze
całkiem
nieznany scenarzysta!
W
noweli jest miłość, zazdrość i łzy.
A wątek nie zawsze z
wątkiem się łączy.
Dla wielu jest szczęście właśnie w
tym
że ta nowela już się kończy!
Do
tego dzieła bez happy endu
dopisać musisz ostatnie strony.
To
trudne teraz, gdy cały świat
jest przez pandemię zadżumiony!
Kończysz
nowelę, szukasz puenty.
Już czas pomyśleć o wydawcy.
Pracę
obejrzą fachowi krytycy
i inni z branży rzeczoznawcy...
Na
tym pisaniu zeszło ci życie!
A za wydanie sam zapłacisz!
Nie
spłyną na konto żadne tantiemy
Na tej noweli tylko stracisz!
Dopisz
ostatnie zdanie ze swadą!
I licz już tylko na niezłą
ocenę.
Być może, że padnie zgodnie z zasadą:
„De mortuis
nihil nici bene”!
Symfonie Słów 2021
Atrofia zmysłów
Zdzisław Michał Kamiński
(Z tomiku Dwie strony)
Deficyt
Budżetowy!
Zdzisław Michał Kamiński
Świat się kręci
Zdzisław Michał Kamiński
Filozofia
WIERSZE LIRYCZNE
Zwijanie żagli
Myśl pewna w głowie mi świta,
Choć raczej nie przyszła nagle:
Już czas żeglugi przeminął.
Już trzeba zwijać żagle.
Jeśli nie minął to mija.
Trzeba te żagle zwijać!
A żeglarz ze mnie nie tęgi.
Błąd popełniłem głęboki.
Z rozpędu pożeglowałem
Do niewłaściwej zatoki.
Jak Kolumb odkryłem swym statkiem
Nieznane lądy przypadkiem.
Wybrałem kiedyś się śmiało
Po złote runo jak argonauta.
Ale mnie cisza zatrzymała.
W krąg na akwenie trwała flauta.
Plan tej wyprawy nagle runął.
Mirażem było złote runo.
Mądrze mówili starzy Rzymianie:
Navigare necesse est!
A tu czas jednak zwijać żagle.
I trzeba podjąć ten gest.
Gdy to uczynię potwierdzę tym gestem
Pierwszą część prawdy: Vivere non est necesse…
Powrotna podróż
Wiem, że daleko pojechać muszę.
A podróż będzie pełna wrażeń.
Zabiorę z sobą trochę wzruszeń.
Żadne tam paczki i bagaże.
I zabrać trzeba każdą winę.
I boso stać u Przedwiecznego…
Żeby, choć jakąś koszulinę…
I kilka wierszy Jeremiego;
A gdy mnie przyjmie Bóg Staruszek,
To ja się zwrócę z tą supliką:
Boże! Ja przecież wrócić muszę!
Nie pożegnałem się z publiką!
Wieczór autorski mam w Arsusie!
Poproszę jeszcze o zwrot kosztów,
Które związane są z podróżą.
Nie chciałbym nudzić, ja po prostu
Emeryturę mam niedużą;
Dlatego jak ten dzień nadejdzie,
To żaden żal, rozpacze żadne.
Drodzy panowie, drogie panie
Ja do Was przecież jeszcze wpadnę!
Gdy byłem młodszy
Gdy byłem młodszy
Miód życia był słodszy.
Wabiły rozliczne zapachy.
Dziewczyny były hoże.
Na niebie jasne zorze.
I nie straszyły żadne strachy.
Gdy byłem młodszy
Klepałem trzy po trzy.
A jednak mnie ludzie lubili.
Dziś rzadsze zwierzenia:
Dziękuję, cześć, do widzenia!
Już chyba nie są tacy mili…
Gdy byłem młodszy
Bóg o mnie się troszczył.
Zdałem egzamin nie do zdania.
Z latami młodszymi
Gdzieś odszedł optymizm.
Zostały tylko trudne pytania.
WIERSZ SATYRYCZNY
Królewski Gród
Gdy nad Krakowem noc księżycowa,
To czasem widzieć się uda,
Sprawy, od których kręci się głowa:
Bo są to prawdziwe cuda!
A to król młody Zygmunt August
Sunie przez Grodzką równo…
Idzie na Wawel, ale pod pachą
Z Barbarą Radziwiłłówną…
Ktoś inny znowu zobaczyć może:
Królowa Bona jak żywa!
Najpierw uważnie liczy pieniądze.
A potem skrobie warzywa…
Czasem, gdy księżyc i niebo spokojne
To I Batory widzieć się pozwala.
Od Anny Jagiellonki wolał on wojnę;
Idzie z pułkami na Moskala!
W starym Krakowie, wszyscy to wiedzą,
Takich atrakcji jest wiele.
Pod Mariackim zaprzęgi z Bronowic.
To Stach Wyspiański jedzie na „Wesele”…
Jeszcze Boy-Żeleński i „Zielony Balonik”!
To pierwszy kabaret prawdziwy!
Dzisiejsze „zgrywusy” nie dorosły do nich,
I pokazują żałosne „zgrywy”!
Ja stary Kraków od innych miast wolę.
Za to, że tymi cudami słynie
Toć Krakowiany do dziś przy stole
Rozmowy wiodą tylko po łacinie!
FRASZKI
Spadek formy
Kiedy na schody z trudem się wdrapię,
To jestem wtedy homo ledwo sapiens…
Kuracja
Z reumatyzmu wyleczę w mig się,
Gdy tylko nogi wymoczę w Styksie.
Życie
Śpiewa się rzadko i raczej cienko
To prawda stara i znana.
Jednakże „Życie jest piosenką’
Do słów, rzecz jasna, Jacka Cygana…
Jeremiada
Uwielbiani poeci.
Ich galeria jest spora.
Ale jeden najjaśniej mi świeci:
Jeremi Przybora.
Dolegliwości
Od pierwszego oddechu
Do ostatniego tchnienia
Dręczy nas jedna dolegliwość:
Tak zwany ból istnienia.
Atawizmy
To taki atawizm,
Że Piast, że kmieć;
A z tego snuje się morał:
Ja także działkę chciałbym mieć;
I chętnie Sochą bym poorał…
Troska
Coraz bliżej do nieba.
Zamiast nadziei – trwoga;
Sztywnieje także nie to, co trzeba:
Przeważnie któraś noga…
Putyniada
Ukrainę puszczę z dymem,
Byle by mieć ciastko z Krymem…
Uznanie
Jeśli chcesz od rozmówcy pełnego uznania,
To go zawsze utwierdzaj w jego przekonaniach…
Hic transit
Czy ktoś wyrósł czy się skundlił?
Szybko minie gloria mundii…
LIMERYKI
Czytelnik
Mól Stefan z Leśnej Podkowy
Jadł dużo, był silny i młody.
Gdy był już stary i pełny
Zjadł sweter z szetlandzkiej wełny.
Czytając, bo to był mól książkowy…
Celebryci
Celebryta z celebrytką
Bawili się bardzo brzydko.
Niedyskretny tutaj będę;
Mieli bardzo zmienny gender:
Raz z facetem, raz z kobitką…
Krokodyle łzy
Eufemia z Ełku modliszka
Po akcie miłosnym zjadła samca Zbyszka.
Potem wpadł w rozpacz głuchą:
Jakże paskudną jestem dziewuchą!
Ale jej przeszło po kilku kieliszkach.
Pojętna
Bożena była czeską żabą.
Po polsku mówiła słabo.
Z żabami po sąsiedzku
Rozmawiała po niemiecku.
Bo to było nad rzeką Łabą…
Trzcina
Trzcina Joanna z jeziora Retkinia
Wracała do pionu, gdy wiatr ją przygina
Jej los ją smucił:
Młodość nie powróci…
Była to, bowiem „myśląca trzcina”…
Pieprzyki
Magda kijanka z gminy Pietrzyki
Miała na tyłku cztery pieprzyki.
Jej chłopca to bardzo ujęło.
Źródło poezji z niego trysnęło:
Pisał o pieprzykach pieprzne wierszyki…
Przemiana
Papuga Klara ze wsi podkarpackiej
Za sprawą gender stała się Wackiem.
Cieszyła się wielką sławą;
Cum laude skończyło się prawo.
Dziś jest prezesem Izby Adwokackiej…
AFORYZMY
***
Chyba ceny paliw są zbyt wysokie,
Bo w starym piecu diabeł coraz słabiej pali …
***
Kariera baleriny i satyryka oparta jest na puentach.
***
Pingwiny to jaskółki, które zapadły na bulimię.
***
Życie podobno jest nowelą, Jednak nie w każdej noweli można
doszukać się sensu …
***
Filozof tego nie przewidział, że lud tak jest uzależniony od
Opium, że o żadnej skutecznej terapii mowy być nie może…
***
Zapadłem na chorobę o nazwie PESEL, Na którą nie ma lekarstwa.
***
Coroczne przepisywanie kalendarzyka z telefonami, Zajmuje mi
coraz mniej czasu.
***
Piszący chcą zostawić po sobie jakiś ślad. Pytanie tylko, czy
ktoś tych śladów będzie szukał …
***
Wrogów nie należy mnożyć. Znacznie korzystniejszym jest
dzielenie nieprzyjaciół…
***
Reklama jest proszkiem do prania mózgów.
Zdzisław Michał
KAMIŃSKI
Letnie ogrody
W letnim ogrodzie kwitną róże;
Kwitnie
azalia i narcyz wonny.
Zmartwione lekko czekają one
Na
koniec lata. Koniec nieuchronny.
Pająk – filozof się zasępił.
Nie
wie czy dobrze uwił swoje sieci.
Zmartwiony szpak się niepokoi,
że mu na ludzi wyjdą dzieci ...
W letnim ogrodzie
bączek bzyka.
W letnim
ogrodzie szumią liście;
W letnim ogrodzie
gra muzyka.
A ptaki tańczą,
oczywiście ...
W letnim ogrodzie czas czekania.
W
letnim ogrodzie żar, południe.
A czarno-białe srocze pióra
w
przymglonym słońcu błyszczą złudnie.
Pszczoła się krząta pracowicie,
trochę
się przestraszyła bąka.
Kot się zamyślił czym jest życie;
Coś
ćwierka w krzakach i coś chrząka.
W letnim ogrodzie gra muzyka;
Opodal
w życie kwitną chabry.
W letnim ogrodzie
wciąż coś bzyka.
A ptaki tańczą
danse - macabre;
W letnim
ogrodzie kwitną róże.
Czasem zawieje wiatr łagodny.
Ale co chwila
ktoś odchodzi ...
Szkoda, że był grzech pierworodny ...
Zaskroniec w
trawie się wygrzewa.
Ten późny kuzyn Węża z Raju.
Nostalgią szumią wielkie drzewa.
Drzewa też drzemią i czekają.
W letnim ogrodzie, w
naszym raju,
życie jest
barwne, wabi, kusi.
W letnich ogrodach
wciąż czekamy
na to co
przyjdzie;Co przyjść musi...