Krystyna Rejniak - biogram i teksty autorskie

.

 BIOGRAM

 

Krystyna REJNIAK

 

Urodziła się 20.10.1955 w Warszawie. Z wykształcenia jest handlowcem. Pracowała między innymi w Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych oraz w Banku Gospodarki Żywnościowej w Warszawie.

Pełniła funkcję sekretarz, skarbnik w Stowarzyszeniu „Edukacja dla Przyszłości”

Ukończyła między innymi: kurs postawy księgowości, kurs masażu klasycznego, kurs bioterapii.

Poezją i tworzeniem małych form literackich parała  się już w szkole podstawowej – chowając ją do szuflady.

Od 2014 jest członkiem Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury i Klubu Literackiego

„Metafora” przy Ośrodku Kultury „Arsus” w Warszawie.

Jej wiersze zostały opublikowane w  Jubileuszowym Almanachu – Pełnia życia ( Klub Literacki „Metafora”) i w almanachu – Drogą  pióra  i barw - z okazji 35 lecia Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury – obydwie pozycje ukazały się w 2015 roku.

Jej wiersze w konkursach jednego wiesza są nagrodzone wyróżnieniami.

Jest członkiem Stowarzyszenia Wushu Shen Long.

Jej zainteresowania to psychologia, pogłębianie wiedzy duchowej dobra książka. Lubi cztery pory roku akceptując jej dobrą i złą pogodę. Z uśmiechem wita każdy dzień. – Słońce i deszcz zawsze jest potrzebna do życia, miłości i tym czym mnie obdarowuje Ziemia. Wolnych chwilach uprawia rekreacyjny sport: rower, żeglarstwo, pływanie i tai-czi.

 

TEKSTY AUTORSKIE

Krystyna Rejniak

Czas ulotny

Miesiąc za miesiącem mija, potem rok za rokiem.
Życie zostawia po sobie ślady na Ziemi.
Aby rzucić na pożegnanie worek wspomnień,
przechodząc gdzieś w czasoprzestrzeń.

Jest raz w roku piękna chwila na którą czekamy.
Zaścielamy odświętnym białym płótnem stół.
Spoglądając przez okno na niebo w napięciu,
oczekując na wędrowca na wolne miejsce.

Siądź przy nim mój Duchowy gościu.
Spojrzeniem wstecz łzę wzruszenia otrę.
Pozwól wrócić mi do tamtych chwil,
gdy rozpalałeś gwiazdkę na choince.

                                           (Z tomiku Poza źrenicą 2022)


/w osiemdziesiątą rocznicę wydarzeń smoleńskich/


Zbezczeszczony Orzeł na rogatywce
mundur stał się tylko okryciem
już niewaleczny w służbie
przerażony bez prawa godności


wygnany spragniony głodny
oczekujący na wiadomość z kraju
niepewność przechodzi w otępienie
oczekując w bezsilności na wyrok


piekło rozpaliło się na wrogiej ziemi
wieść o nich przykryła warstwa piachu
zagłuszając krzyk rozpaczy za ojczyznę
kryjąc prawdę która miała
nigdy nie wyjść na powierzchnię



Symfonie Słów 2021


Mistrz

 

zegar wystukuje czas
w majestatycznym rytmie
odmierza czas
słońca i księżyca

 

pokrywając magię
życia na ziemi
wodą podlewając
materię ożywioną

 

tchnął pory roku
pojawił się człowiek
siewca i zbioru
by był zawsze syty

 

piękna i żyzna Ziemia
z niezawodnym cudownym
mechanizmem istnienia
stwórcy Boga

 

                                 Krystyna Rejniak

                                 (Z tomiku Dwie strony)

Narodziny
 

Jest taki jeden dzień w roku

gdy światło gwiazdy

spada na Ziemię

znacząc miejsce

narodzin Syna Boga

na twarzach przybyłych

euforia rozprysła

dając pokłon

Stwórcy

 

                        Krystyna Rejniak


Listopad

 

Nad świecącym zniczem

schylam głowę

zanurzam się między

rzeczywistością a jaźnią

oni byli tu budowali i tworzyli

teraz ja jestem tutaj żyję

ich już tutaj nie ma

czas zaznaczył historię

odeszli do innego świata

w spadku dzierżę w dłoni

ich pałeczkę pokoleniową

 

Krystyna Rejniak

04.11.2019 rok

 Almanach XII/2019

 

Krystyna Rejniak

 

Lot

 

Nad głowami słychać warkot
metalowy akrobacyjny ptak
rysuje podniebne ewolucje
wzbudzając podziw obserwatorów

 

wielkie poruszenie 
ruch zatrzymany
zapatrzenie w niebo
och tak frunąć tam

 

spojrzenie na horyzont 
powietrzna przestrzeń
dech zapiera zawieszony 
między ziemią a niebem

 

wylądować na lotnisku
odkrywać lądy i oceany
cierpliwie czekać
na lot w nieznane

 

Krystyna REJNIAK

 

WIERSZE LIRYCZNE

 

Żeglarz 

 

Żagle wypiął wiatr

Bryza wody pod kilem

Płyń ku prądom fal

Z szelestem powietrza i wody

Kormoran zatrzepotał skrzydłami

Niczym wynurzająca z głębin muza

Odkrywaj żeglarzu wody i lądy

Wracaj w chwale do portu

Do swej ukochanej

 

Pamięć wyklętym...

 

Ograbieni z godności i szacunku

zamknięci w czterech ścianach

strachu bólu i rozpaczy

jeszcze wczoraj na barykadzie

świętowali zwycięstwo wolność

dziś los zepchnął ich na margines

skazał na zapomnienie...

przesiąknięta Ziemia krzykiem

- Za wolność  Polski -

nawołuje

wstańcie do apelu prawdy

 

Nikt?

 

Był zawsze  wśród nas, taki sobie   nijaki...

Uczynny,  choć tajemniczy w sobie  ...

Może i chciał coś powiedzieć, ale ...

 Dotykało  nas  jego ciepło, delikatność

Dobrze czuliśmy się z nim.

Pewnego dnia odszedł.

Trochę  żal jest tego dobrego ducha...

Czy on był tutaj naprawdę?

 - Był.

A może to był po prostu człowiek – Nikt?...

 

 

Woda

 

Krople wody spadły na moją dłoń

Poczułam  w niej życie

Moje istnienie

Miłość wdzięczność

Poczęstunek.

Od Boga....

 

Poeta

 

Na skrawku  serwetki

poeta pisze frazę

nim ta gdzieś opłynie,

odfrunie w nieznane

Złapana, przelana

zastyga w zabawie.

Pióro wykuwa litery,

mozolnie zwrotki powstają,

słowa  rozlewają się

w szyk wiersza.

Koniec czeka na kropkę.

 

08.2015

 

Rejs

 

Wiatr chwilowo mieszka w  żaglach

Płynę fala uderza o burtę.

Woda rozpryskuje się po uśmiechu na twarzy

Promienie słońca wysusza krople

 

Na horyzoncie bezkres

Łódź ślizga się po akwenie.

Ciągnę fał grota i basta.

Na tle nieba  płyną  cumulusy

 

Na oku przyjazny port

Czas rzucić cumy

Zejść na  na ląd

A może wyjść w kolejny rejs

 

Oaza

 

W małym białym  przytulnym  domku

gdzieś u podnóża gór Beskidu.

cisza tajemna wokół panuję

ściana  tui chroni wścibskie zapędy

w cieniu drzew twórcze słowa powstają

każą się przelać na papirus

rzucone  z ogródka myśli w przepływie chwili

tańczą w błogości natchnienia

zatrzymane piórem by nie odleciały

tworzą poezję na pięciolinii 

blasku słońca dni sierpniowych

o zapachu jabłek wśród zielonych traw

wśród radosnego sensu  życia.

dni ulotnych za którymi tęsknimy

 

Dzień na jeziorze

 

Biegniesz po fali siłą wiatru  

Z wybrzuszonymi żaglami jak najdalej

Osuwają się bryzy po burtach

Kładąc łódź w nagłym pochyle

 

Łabędzie postawiły skrzydła

Wstając na starcie jakby szły w zawody

Porywają za sobą skaczące rybki

Żeglarz przyjął do pląsu zaproszenie

 

Radośnie na niebie szybują mewy

Kapitan zaciągnął się fajką

Ciepły wiatr owiewa mu twarz

Płynie pchany ruchem powietrza

 

Słońce kryje się za horyzontem

Czas zrzucić szaty na pokład

Zakotwiczyć się wśród szuwar

Ptaki nucą wodną pieśń do snu.

 

Orzeł biały

 

     ( w setną rocznicę urodzin generała Stanisława Skalskiego)

 

Na tle nieba jarzy się ciemno zielony

ptak przyozdobiony szachownicą.

W nim orzeł biały - As pilotażu,

pod nim ląd gościnnej Anglii.

 

Tęskno wygląda stron Ojczyzny.

Póki co ściele celnie ogniem

w wrogie latające  swastyki.

Biada być im w polu rażenia.

 

Wraca do gniazda rodaków

triumfalnie pręży dumnie pierś.

Z skrzydeł wylatują mu słowa

Hymnu umiłowanej Polski.

 

Godne życie

 

            (pamięci generała Stanisława Skalskiego)

 

Wystartował z lądu

wniósł się ponad Ziemie.

Bezkres przestrzeni dotknął

i wleciał w chmury.

 

Pilot trzymał mocno ster,

twarz mu ozdabiał  mundur.

Leciał - czasami nurkował

kunsztem pilotażu zachwycał.

 

Los rzucił go w inne obłoki.

Stoczył walkę o byt Anglii.

Z podniesionym czołem

lądował w małej Ojczyźnie.

 

Wrócił do swego kraju.

Komunista uwięził go

strach, rozpacz i krzywda

niewinnego człowieka.

 

 Po latach odzyskana wolność.

Trochę żal popatrzyć w niebo.

Służba narodowi za  biurka.

szlachetnego i prawego człowieka.

Krystyna

REJNIAK

 

Biało-czerwona

 

Przyszedł dzień

od dwóch wieków

wyczekiwany

Matka Boska stanęła

nad rzeką Wisłą

z sukienki jej

spłynął cud

powiała znów

umiłowana

biało-czerwona

flaga ojczyzny

rozradowany naród

wzruszony i dumny

błyszczą im się oczy

w Polsce jesteśmy

za nią oddać życie

gotowi jesteśmy

 

wiek później

stabilny kraj

wolność słowa

nastał czas życia

w dobrobycie

bez wyrzeczeń

wobec Ojczyzny

przecież mamy ją

czy na pewno ?

na stadionie Narodowym

świętujemy międzynarodowy

mecz piłki nożnej

rodacy manifestują

swą przynależność polskości

na trybunie biel i czerwień

trumf zwycięstwa?

idzie święto Niepodległości

czy na ulicy spotkam

orły biało-czerwone

na piersiach lub na szyjach ?

google-site-verification: google4aebcb7c9a4e06c8.html